wtorek, 22 listopada 2016

Dzidzi - najlepszy laktator

Dzidzi to nie jest oczywiście firma ani model, to po prostu moja Lenka. Ma wiele ksywek, ale tylko ja czasem mówię do niej pieszczotliwie "Mój kochany laktatorku" :D

Oczywiście zaopatrzyłam się w laktator jeszcze w czasie ciąży. Nie szukałam długo, nie czytałam opinii, kupiłam akurat ten, który był dostępny u sprzedawcy, u którego chciałam zamówić wszystko dla siebie i maluszka. Kupiłam więc ręczny Philips Avent, mając nadzieję, że znana firma robi dobre laktatory.



Niestety, kiedy kanaliki mi się przyblokują po dłuższym śnie albo ucisku, ten laktator nie daje rady. Zaopatrzyłam się więc w używany elektryczny laktator Tufi Spectra Mini, który miał niezłe opinie w Internecie. Tak sobie myślałam, że elektryczny będzie potrafił lepiej ściągnąć pokarm. I się niestety myliłam. Na dodatek ściąga pokarm wolniej niż ja robię to ręcznie. Dobrze, że udało mi się go tanio dostać. Na pewno natomiast jest wygodniejszy, bo nie trzeba pompować i wystarczy jedna ręka do używania. To ciekawe ile rzeczy można robić drugą wolną ręką, kiedy się człowiek spieszy, żeby zdążyć ze wszystkim przed pobudką maleństwa :)

I ostatecznie wyszło na to, że jedynie Lena radzi sobie z moim zastojem pokarmu. Dlatego jest moim kochanym laktatorkiem.

Może Wy trafiliście na jakiś naprawdę dobry laktator, który warto polecić? Ten Philipsa nie jest zły, ale zdecydowanie potrzebuję coś lepszego.

14 komentarzy:

  1. Ja uzywalam elektryczny laktator Medela i bylam bardzo zadowolona. Nawet przy zapaleniu piersi i koniecznosci odciagania pokarmu dawal rade, lepiej jak moja corka ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej niż córka? To chyba naprawdę muszę wypróbować.

      Usuń
  2. Miałam Medelę po koleżance; też elektryczny. Na zastoje u mnie działał masaż (wiem, boli), kapucha (cuchnie ale działa, w szpitalu nam dawali) ale przede wszystkim przy odciaganiu podtrzymywanie piersi tym chwytem w C (czy tam L), tak samo jak przy karmieniu. Imo to ostatnie jest kluczowe dla dobrego "spływania" mleka w ogóle, a przy odciąganiu znacznie poprawiało wydajność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapusta i tłuczek, to moje szpitalne wspomnienie ;) Wydawało się dziwne, ale działa świetnie. Chwytu C nie znałam, okazuje się w takim razie, ze robiłam to intuicyjnie ;)

      Usuń
    2. Też w takim razie robiłam to intuicyjnie, bo położna w szkole rodzenia jakoś o tym nie wspominała :D

      Usuń
  3. U mnie również dzidziuś był najlepszym laktatorem :) Ale avent ręczny akurat w moim przypadku też się sprawdzał.
    W szpitalu radzono mi, że przy stanach zapalnych laktator elektryczny niekoniecznie jest wskazany, gdyż może nadmiernie pobudzić laktację i będzie nawał mleczny. Natomiast laktator ręczny bardziej imituje ssanie dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię, że Avent jest zły, bo bardzo się przydaje na co dzień do ściągania pokarmu. Tylko przy zastojach u mnie się średnio sprawdza.

      Usuń
    2. To jest bardzo indywidualna sprawa, tak więc każdy jak widać dopasować do siebie :)

      Usuń
  4. Redka, Redka... Avent jest świetnym laktatorem, tylko należy go dobrze używać i pilnować idealnego ułożenia gwiazdki. Jak to robić dowiedzieliśmy się dopiero w poradni laktacyjnej, z którą ciągle współpracujemy, bo w szpitalu od początku nas skreślono. Mój młody od początku jest na butli, a za 80 zł wylicytowałam elektryczną medele. Jedyny jej minus to to, że brzmi jak kosiarka tuż przy uchu :) Dzięki ciężkiej walce całej naszej trójki po 2,5 miesiąca dalej jednorazowo ściągam do 450 ml.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeee, jakiej gwiazdki? :P Do codziennego użytku Avent jest bardzo fajny, ładnie i szybko ściąga pokarm. Ale z zastojem pokarmu sobie nie radzi. W każdym razie w moim wypadku.
      I mówisz że ściągasz 450 ml? 450??!! Łojesus, ja ściągam 150 ml na raz :D Ale moja Lenka zjada 120-140 ml na raz więc idealnie. Już jak mam pełne piersi z tymi 150 ml to mam wrażenie że zaraz wybuchną, nie mogę sobie wyobrazić 450 ml :D

      Usuń
  5. To tak, avent ma w środku taki kapsel z kreskową gwiazdką, którą wkłada się w otwór i trzeba naprawdę idealnie trafić, bo inaczej odskakuje. Co do innych porad: należy wyrzucić wszelkiego rodzaju nakładki masujące, przed każdym udojem wejść pod bardzo gorący prysznic co ułatwi wpływania pokarmu, a samego laktatora należy używać pod różnymi kątami żeby odblokować wszystkie kanaliki. Do tego stosować metodę 7-7-5-5-3-3 czyli naprzemiennie ściągać z obu piersi, co pobudzi i podtrzyma laktacje. Ja przy moim ogromnym biuście brałam jeszcze regularnie metafen i herbatki z probiotykami żeby uniknąć zapalenia. Teraz się unormowało, za to zaczęła mi krew lecieć z brodawek... Mleko do wylania, a każde dojenie z maścią. Dłuższa opowieść, ale wracając do laktatora, przy dokarmianiu dziecka butelką trzeba pamiętać żeby mieć odpowiedni kształt smoczka i do butelki i uspokajającego po tym by podtrzymać prawidłowy odruch ssania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wersja nie ma żadnego kapsla z gwiazdką ale ja mam jakiś starszy model. Dzięki za porady :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń