Postanowiłam podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami odnośnie zabawek dla takiego 3 czy 4 miesięcznego malucha. Lena ma już pełno zabawek, sporo z nich dostała tuż po urodzeniu. Na większości z resztą producent napisał 0m+. /nie oszukujmy się, taki maluch prosto z brzuszka bawić się może jedynie w zapełnianie pieluchy i robienie snu kontrolowanego rodzicom ;) Lenka zaczęła się bawić dopiero po ukończeniu drugiego miesiąca życia, właściwie bliżej trzeciego. Najpierw, gdy nauczyła się już chwytać, namiętnie wpychała sobie kocyk do buzi. Na szczęście ten czas przypadł na okres świąt, więc mała dostała świetne zabawki. Jej trzy ulubione znajdują się poniżej, kolejność przypadkowa.
Różowego kotka dostała od swojego wujka i cioci. Myślałam, że trochę jeszcze minie zanim się będzie chciała nim bawić, ale myliłam się. No właściwie to ja bawiłam się za nią. Lena jak zaczarowana patrzy kiedy przesuwam kolorowe kwiatki albo obracam kulką w brzuchu kotka. Teraz gdy ma już prawie cztery miesiące bawi się też sama, chociaż inaczej. Po prostu wkłada ją sobie oczywiście do buzi, ale ma już na tyle chwytne rączki, że może to zrobić, choć zabawka lekka nie jest.
Zabawka sensoryczna typu minky. Leciutka, milutka, szeleszcząca. Lena ją po prostu uwielbia. Oczywiście też ląduje od razu w buzi :)
No i kangur. Tak, to jest według producenta kangur. Łapki i uszki to świetne przekąski, nie raz musiałam je odciskać ze śliny :D
Jeśli więc macie się wkrótce wybrać w odwiedziny do takiego malucha, polecam zabawkę podobną do tych trzech powyżej.
Czym bawiły się wasze dzieci mając te kilka miesięcy?