niedziela, 29 stycznia 2017

Taka sytuacja

Raz na dwa tygodnie opiekę nocną nad Leną sprawuje mój mąż. Po prostu, ja też czasem chcę się wyspać ;) W związku z tym on z malutką zostaje w sypialni, a ja przenoszę się do salonu. Wieczorem pościeliłam sobie kanapę, wracam z łazienki a tam taka sytuacja: 
Cóż, widać nie dane mi spać samej ;) Co ciekawe ostatnie dwa tygodnie Lena była strasznie marudna w nocy ze względu na swędzącą ciemieniuchę. A tej nocy z tatą przespała w miarę spokojnie ponad 7h z rzędu... Gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam? :D Chociaż z drugiej strony kiedy wszyscy domownicy są wyspani, to zaraz poranek jakiś taki wesoły w domu :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz