Kochani, nadszedł w końcu ostatni dzień tego roku. 2016 niestety zabrał nam wielu wspaniałych artystów, zaczął od Pratchetta, a na koniec przyspieszył i zabrał m.in. Bohdana Smolenia czy Georga Michaela. Oby 2017 był lepszy pod tym względem.
A u nas tradycyjnie na Sylwestra domowe pączki, żeby się dobrze kulało w nowym roku. Życzę wam wiele radości w tym nadchodzącym roku, wiele zdrówka i jeszcze więcej pieniędzy. Bawcie się dziś dobrze, ale uważajcie żeby kac nie był za duży ;) Do siego roku!
sobota, 31 grudnia 2016
czwartek, 22 grudnia 2016
Sezon na petardy
No i zaczęło się. Niby do Sylwestra ponad tydzień, a za oknem już głośno. Moje koty powoli już mają dość. Córcia też za hukami nie przepada. Na Sylwka wybywamy do rodziców bo tu w mieście koty i dzidzia zawału dostaną.
Bo w sumie ja rozumiem fajerwerki. Pięknie to wygląda na nocnym niebie, nie wyobrażam sobie Sylwestra bez tego. Ale petardy? Po jaką to cholerę? Moim zdaniem powinny być zabronione. A wy kupujecie fajerwerki na Sylwestra?
Bo w sumie ja rozumiem fajerwerki. Pięknie to wygląda na nocnym niebie, nie wyobrażam sobie Sylwestra bez tego. Ale petardy? Po jaką to cholerę? Moim zdaniem powinny być zabronione. A wy kupujecie fajerwerki na Sylwestra?
czwartek, 15 grudnia 2016
Stroimy choinkę!
Święta coraz bliżej, już za tydzień. Najpiękniejszym prezentem dla mnie jest to, że moja córka się nie rozchorowała. Wszyscy mi mówili, głównie lekarze, że mała na pewno się rozchoruje, a tu proszę. Skoro wszyscy zdrowi można spokojnie myśleć o świętach. Dziś rano razem z Leną ustróiliśmy choinkę. Oczywiście ja wszystko wieszałam a Lena tylko patrzyła, ale bardzo jej się podobało, że te lampki tak fajnie migają. To jej pierwsze święta z nami. W przyszłym roku na pewno pomoże mi wieszać bombki.
Choinka wygląda pięknie. Mamy złoto czerwone bombki, złoty czubek i kilkanaście drewnianych ozdób które mają wspaniały klimat świąt. Do tego migające lampki i złote oraz czerwone łańcuchy. Brakuje tylko śniegu za oknem, chociaż może on poczekać na pierwszą gwiazdkę. A wy kiedy stroicie choinkę?
Choinka wygląda pięknie. Mamy złoto czerwone bombki, złoty czubek i kilkanaście drewnianych ozdób które mają wspaniały klimat świąt. Do tego migające lampki i złote oraz czerwone łańcuchy. Brakuje tylko śniegu za oknem, chociaż może on poczekać na pierwszą gwiazdkę. A wy kiedy stroicie choinkę?
poniedziałek, 12 grudnia 2016
Abakus Baby
Kupiliśmy podgrzewacz, ten co jako pierwszy rzucił się mężowi w oczy. I to był świetny wybór! Jakość jest ok, szybko podgrzewa, sterylizuje, mieści się szeroka butelka. I nawet można w nim robić jajka. Co ciekawe opcję jajek sprawdziliśmy jako pierwszą :D Świetny zakup :)
środa, 7 grudnia 2016
Podgrzewacz
Szukamy podgrzewacza, najlepiej z funkcją sterylizacji. Znaleźliśmy coś takiego: http://allegro.pl/podgrzewacz-sterylizator-5w1-butelek-pokarmu-mleka-i6294591744.html
Czy ktoś z was miał do czynienia z takim modelem? A może macie jakiś sprawdzony i godny polecenia?
Czy ktoś z was miał do czynienia z takim modelem? A może macie jakiś sprawdzony i godny polecenia?
piątek, 2 grudnia 2016
Karmiąca matka z ospą
Do czego to doszło, żeby w tym wieku mieć ospę? Nie dość, że to strasznie uciążliwe cholerstwo to jeszcze mogę córcię zarazić. Postanowiliśmy jak najmniej ją narażać na kontakt ze mną, jeśli nawet przekazałam jej już jakieś wirusy to po co ma ich dostawać więcej. Będzie dostawać ściągnięte mleko, tatuś będzie mógł się sprawdzić jako pełnoetatowy opiekun :)
Ktoś z was był w podobnej sytuacji?
Ktoś z was był w podobnej sytuacji?
wtorek, 29 listopada 2016
Dwa miesiące szczęścia
Dziś Lenie stuknęły dwa miesiące życia. Jak ten czas szybko leci! Mam wrażenie, że dopiero wczoraj wyszłyśmy ze szpitala. Tymczasem dzidzia powyrastała już z pierwszych ubranek i urosła parę centymetrów, przybrała kilkaset gram. Dosłownie rośnie w oczach, moim zdaniem zdecydowanie za szybko. Będę w przyszłości tęsknić za tymi malutkimi rączkami i słodkimi małymi stópkami.
Ale z drugiej strony ogarnia mnie ogromna radość, gdy Lenka skupia wzrok na mojej twarzy, wodzi oczami za mną gdy chodzę po pokoju i uśmiecha się gdy się z nią wygłupiamy. Szczęście, które daje dziecko, jest nie do opisania. Wiedziałam, że bycie matką musi być niesamowite, ale dopiero doświadczenie tego sprawiło, że zrozumiałam co to za uczucie.
Ale z drugiej strony ogarnia mnie ogromna radość, gdy Lenka skupia wzrok na mojej twarzy, wodzi oczami za mną gdy chodzę po pokoju i uśmiecha się gdy się z nią wygłupiamy. Szczęście, które daje dziecko, jest nie do opisania. Wiedziałam, że bycie matką musi być niesamowite, ale dopiero doświadczenie tego sprawiło, że zrozumiałam co to za uczucie.
środa, 23 listopada 2016
Konkurs z Canpolem
A gdyby tak zorganizować dla was konkurs we współpracy z firmą Canpol? Na pewno znaleźli by się chętni do przygarnięcia fajnej nagrody :) Będę was informować na bieżąco jeśli uda mi się dostać dla was nagrodę do konkursu.
Zajrzyjcie na http://canpolbabies.com/pl/blogosfera a zobaczycie, co ciekawego będzie do wygrania :)
Zajrzyjcie na http://canpolbabies.com/pl/blogosfera a zobaczycie, co ciekawego będzie do wygrania :)
wtorek, 22 listopada 2016
Dzidzi - najlepszy laktator
Dzidzi to nie jest oczywiście firma ani model, to po prostu moja Lenka. Ma wiele ksywek, ale tylko ja czasem mówię do niej pieszczotliwie "Mój kochany laktatorku" :D
Oczywiście zaopatrzyłam się w laktator jeszcze w czasie ciąży. Nie szukałam długo, nie czytałam opinii, kupiłam akurat ten, który był dostępny u sprzedawcy, u którego chciałam zamówić wszystko dla siebie i maluszka. Kupiłam więc ręczny Philips Avent, mając nadzieję, że znana firma robi dobre laktatory.
Niestety, kiedy kanaliki mi się przyblokują po dłuższym śnie albo ucisku, ten laktator nie daje rady. Zaopatrzyłam się więc w używany elektryczny laktator Tufi Spectra Mini, który miał niezłe opinie w Internecie. Tak sobie myślałam, że elektryczny będzie potrafił lepiej ściągnąć pokarm. I się niestety myliłam. Na dodatek ściąga pokarm wolniej niż ja robię to ręcznie. Dobrze, że udało mi się go tanio dostać. Na pewno natomiast jest wygodniejszy, bo nie trzeba pompować i wystarczy jedna ręka do używania. To ciekawe ile rzeczy można robić drugą wolną ręką, kiedy się człowiek spieszy, żeby zdążyć ze wszystkim przed pobudką maleństwa :)
I ostatecznie wyszło na to, że jedynie Lena radzi sobie z moim zastojem pokarmu. Dlatego jest moim kochanym laktatorkiem.
Może Wy trafiliście na jakiś naprawdę dobry laktator, który warto polecić? Ten Philipsa nie jest zły, ale zdecydowanie potrzebuję coś lepszego.
Oczywiście zaopatrzyłam się w laktator jeszcze w czasie ciąży. Nie szukałam długo, nie czytałam opinii, kupiłam akurat ten, który był dostępny u sprzedawcy, u którego chciałam zamówić wszystko dla siebie i maluszka. Kupiłam więc ręczny Philips Avent, mając nadzieję, że znana firma robi dobre laktatory.
Niestety, kiedy kanaliki mi się przyblokują po dłuższym śnie albo ucisku, ten laktator nie daje rady. Zaopatrzyłam się więc w używany elektryczny laktator Tufi Spectra Mini, który miał niezłe opinie w Internecie. Tak sobie myślałam, że elektryczny będzie potrafił lepiej ściągnąć pokarm. I się niestety myliłam. Na dodatek ściąga pokarm wolniej niż ja robię to ręcznie. Dobrze, że udało mi się go tanio dostać. Na pewno natomiast jest wygodniejszy, bo nie trzeba pompować i wystarczy jedna ręka do używania. To ciekawe ile rzeczy można robić drugą wolną ręką, kiedy się człowiek spieszy, żeby zdążyć ze wszystkim przed pobudką maleństwa :)
I ostatecznie wyszło na to, że jedynie Lena radzi sobie z moim zastojem pokarmu. Dlatego jest moim kochanym laktatorkiem.
Może Wy trafiliście na jakiś naprawdę dobry laktator, który warto polecić? Ten Philipsa nie jest zły, ale zdecydowanie potrzebuję coś lepszego.
poniedziałek, 14 listopada 2016
Szczepienie w drugim miesiącu
Dziś nadszedł ten dzień, szczepienie w drugim miesiącu życia. Po długim zastanowieniu zdecydowaliśmy się na szczepionkę 6 w 1, tym bardziej, że miała ona zaoszczędzić dziecku trochę kłucia. I wszystko byłoby pięknie, gdyby ktoś nas poinformował, że szczepionkę trzeba przechowywać w lodówce... Tak, wiem, jest napisane na opakowaniu, ale przeoczyliśmy. I 200 zł stracone. Na szczęście aptekarka uznała w tym trochę swojej winy, powinna była poinformować, więc oddała nam połowę kwoty.
No i ostatecznie Lenka dostała 3 zastrzyki z obowiązkową szczepionką. Zniosła całą wizytę bardzo dzielnie, tylko teraz jest trochę marudna i piszę to z płaczącą córką na rękach :)
No i ostatecznie Lenka dostała 3 zastrzyki z obowiązkową szczepionką. Zniosła całą wizytę bardzo dzielnie, tylko teraz jest trochę marudna i piszę to z płaczącą córką na rękach :)
środa, 2 listopada 2016
Wygrana w konkursie Canpol
Nie wiem jeszcze czy dostanę zabawki z Canpol do testowania, ale w zeszłym tygodniu dotarła do mnie nagroda od tej firmy. Wygrałam nagrodę w konkursie Mama na medal, co chwile można tam coś wygrać. Zajrzyjcie pod ten adres po więcej informacji: http://canpolbabies.com/pl/mama-na-medal
Wygrana bardzo mnie ucieszyła, bo przyda się mojemu brzdącowi. W skład nagrody wchodzą następujące rzeczy: butelka 3 miesiące+, butelka 12 miesięcy+, kubeczek z dziubkiem i książeczka sensoryczna. Butelki i kubek są oczywiście świetnej jakości, Lena niestety jest jeszcze za mała by teraz je wypróbować. Pewnie zanim się obejrzę miną te dwa miesiące i pierwsza butelka pójdzie w ruch :)
Najbardziej jednak podoba mi się książeczka. Jest mięciutka, kolorowa, ma szeleszczące strony, więc kiedy Lena będzie się nią bawić będzie mogła rozwijać wszystkie zmysły! Do tego między pierwszą a drugą stroną jest piszczałka, a na ostatniej stronie gryzak i lustereczko (oczywiście bezpieczne dla niemowlaka). Genialne! Lena jeszcze nie wyraża dużego zainteresowania, ale lada dzień gdy tylko zacznie chwytać, jestem pewna że pokocha tę książeczkę :)
Czy tylko ja mam takie szczęście, że co jakiś czas udaje mi się wygrać jakiś konkurs? Co wam się dotychczas udało wygrać? Ja mam na koncie kilka książek, pieniądze i sukienkę :D
Wygrana bardzo mnie ucieszyła, bo przyda się mojemu brzdącowi. W skład nagrody wchodzą następujące rzeczy: butelka 3 miesiące+, butelka 12 miesięcy+, kubeczek z dziubkiem i książeczka sensoryczna. Butelki i kubek są oczywiście świetnej jakości, Lena niestety jest jeszcze za mała by teraz je wypróbować. Pewnie zanim się obejrzę miną te dwa miesiące i pierwsza butelka pójdzie w ruch :)
Najbardziej jednak podoba mi się książeczka. Jest mięciutka, kolorowa, ma szeleszczące strony, więc kiedy Lena będzie się nią bawić będzie mogła rozwijać wszystkie zmysły! Do tego między pierwszą a drugą stroną jest piszczałka, a na ostatniej stronie gryzak i lustereczko (oczywiście bezpieczne dla niemowlaka). Genialne! Lena jeszcze nie wyraża dużego zainteresowania, ale lada dzień gdy tylko zacznie chwytać, jestem pewna że pokocha tę książeczkę :)
Czy tylko ja mam takie szczęście, że co jakiś czas udaje mi się wygrać jakiś konkurs? Co wam się dotychczas udało wygrać? Ja mam na koncie kilka książek, pieniądze i sukienkę :D
piątek, 28 października 2016
Wspomnienia ze szpitala
Poród dla każdej kobiety jest przeżyciem wywołującym całą gamę emocji. Od strachu, przez zniecierpliwienie aż do ogromnej radości i euforii. Kto rodził, ten sam wie o czym mówię. Tak jak każda kobieta obawiałam się porodu. Bałam się przede wszystkim bólu, wielogodzinnej męki, niemiłej opieki w szpitalu, no i że dziecko będzie chore.
Miałam szczęście. Dużo szczęścia. Trafiłam na uprzejme i rzeczowe położne, które pomogły mi sprowadzić Lenę sprawnie na świat. Nieocenione było także wsparcie męża, który dzielnie trzymał mnie za rękę i słuchał jak krzyczę mu do ucha.
Miałam wyjątkowo łatwy poród jak na pierwsze dziecko, chociaż oczywiście ból był ogromny. Kiedy słyszę mrożące krew w żyłach opowieści znajomych co się działo u nich na sali porodowej, aż czasem ciężko mi uwierzyć. Dlatego jestem szczęściarą.
Sam pobyt w szpitalu był za to denerwujący. Odliczałam godziny do wyjścia do domu. Tu ponownie położne były pomocne i uprzejme, ale przecież nie ma to jak w domu. Do tego na sali było strasznie ciepło, a kołdra na łóżku wyjątkowo gruba. No nie dało się dobrze zasnąć, budziłam się co pół godziny zlana potem. Więc gdy w końcu weszłam do domu, odetchnęłam z ulgą. Jesteśmy z Leną tu gdzie powinnyśmy być, w naszym domku.
Jakie wy macie przeżycia z tego wyjątkowego dnia, gdy wasze pociechy pojawiły się na świecie? Jak oceniacie pomoc personelu medycznego i warunki szpitalne?
Miałam szczęście. Dużo szczęścia. Trafiłam na uprzejme i rzeczowe położne, które pomogły mi sprowadzić Lenę sprawnie na świat. Nieocenione było także wsparcie męża, który dzielnie trzymał mnie za rękę i słuchał jak krzyczę mu do ucha.
Miałam wyjątkowo łatwy poród jak na pierwsze dziecko, chociaż oczywiście ból był ogromny. Kiedy słyszę mrożące krew w żyłach opowieści znajomych co się działo u nich na sali porodowej, aż czasem ciężko mi uwierzyć. Dlatego jestem szczęściarą.
Sam pobyt w szpitalu był za to denerwujący. Odliczałam godziny do wyjścia do domu. Tu ponownie położne były pomocne i uprzejme, ale przecież nie ma to jak w domu. Do tego na sali było strasznie ciepło, a kołdra na łóżku wyjątkowo gruba. No nie dało się dobrze zasnąć, budziłam się co pół godziny zlana potem. Więc gdy w końcu weszłam do domu, odetchnęłam z ulgą. Jesteśmy z Leną tu gdzie powinnyśmy być, w naszym domku.
Jakie wy macie przeżycia z tego wyjątkowego dnia, gdy wasze pociechy pojawiły się na świecie? Jak oceniacie pomoc personelu medycznego i warunki szpitalne?
Blogosfera Canpol babies
Postanowiłam zgłosić się do Blogosfery Canpol babies. Od czegoś przecież trzeba zacząć! Canpol wybiera 10 testerów blogowych, do których przesyła swoje produkty do testów, oraz 10 osób które dostaną produkty jako nagrody w swoich konkursach. W tym miesiącu do przetestowania jest 30 zestawów "Forest Friends". Czyż te zabawki nie są urocze? Jeśli zostanę wybrana do testów to wkrótce na blogu pojawi się moja opinia o tych zabawkach. Trzymajcie kciuki :)
Zajrzyjcie na http://canpolbabies.com/pl/blogosfera aby dowiedzieć się więcej o programie Blogosfera.
Zajrzyjcie na http://canpolbabies.com/pl/blogosfera aby dowiedzieć się więcej o programie Blogosfera.
Nowy start
Witaj na moim blogu!
Jestem mamą cudownej małej istotki - Leny. Chciałabym podzielić się z Tobą moimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w tej nowej roli, którą podarowało mi życie. Przyznam szczerze, że bloga założyłam mając nadzieję na zostanie testerką produktów dla dzieci. Co chwilę widzę w Internecie pełno ofert dla blogujących rodziców więc postanowiłam sama spróbować. A przy okazji pojawią się też tu zabawne, wzruszające i dziwne historie związane z opieką nad moją córeczką. Jestem pewna, że będzie ich bez liku!
Zapraszam więc gorąco do czytania i zaglądania tutaj co jakiś czas. Postaram się prowadzić dla was świetny blog!
Jestem mamą cudownej małej istotki - Leny. Chciałabym podzielić się z Tobą moimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w tej nowej roli, którą podarowało mi życie. Przyznam szczerze, że bloga założyłam mając nadzieję na zostanie testerką produktów dla dzieci. Co chwilę widzę w Internecie pełno ofert dla blogujących rodziców więc postanowiłam sama spróbować. A przy okazji pojawią się też tu zabawne, wzruszające i dziwne historie związane z opieką nad moją córeczką. Jestem pewna, że będzie ich bez liku!
Zapraszam więc gorąco do czytania i zaglądania tutaj co jakiś czas. Postaram się prowadzić dla was świetny blog!