niedziela, 29 stycznia 2017

Taka sytuacja

Raz na dwa tygodnie opiekę nocną nad Leną sprawuje mój mąż. Po prostu, ja też czasem chcę się wyspać ;) W związku z tym on z malutką zostaje w sypialni, a ja przenoszę się do salonu. Wieczorem pościeliłam sobie kanapę, wracam z łazienki a tam taka sytuacja: 
Cóż, widać nie dane mi spać samej ;) Co ciekawe ostatnie dwa tygodnie Lena była strasznie marudna w nocy ze względu na swędzącą ciemieniuchę. A tej nocy z tatą przespała w miarę spokojnie ponad 7h z rzędu... Gdzie tu sprawiedliwość ja się pytam? :D Chociaż z drugiej strony kiedy wszyscy domownicy są wyspani, to zaraz poranek jakiś taki wesoły w domu :) 

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Zabawki na trzeci / czwarty miesiąc

Postanowiłam podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami odnośnie zabawek dla takiego 3 czy 4 miesięcznego malucha. Lena ma już pełno zabawek, sporo z nich dostała tuż po urodzeniu. Na większości z resztą producent napisał 0m+. /nie oszukujmy się, taki maluch prosto z brzuszka bawić się może jedynie w zapełnianie pieluchy i robienie snu kontrolowanego rodzicom ;) Lenka zaczęła się bawić dopiero po ukończeniu drugiego miesiąca życia, właściwie bliżej trzeciego. Najpierw, gdy nauczyła się już chwytać, namiętnie wpychała sobie kocyk do buzi. Na szczęście ten czas przypadł na okres świąt, więc mała dostała świetne zabawki. Jej trzy ulubione znajdują się poniżej, kolejność przypadkowa.




Różowego kotka dostała od swojego wujka i cioci. Myślałam, że trochę jeszcze minie zanim się będzie chciała nim bawić, ale myliłam się. No właściwie to ja bawiłam się za nią. Lena jak zaczarowana patrzy kiedy przesuwam kolorowe kwiatki albo obracam kulką w brzuchu kotka. Teraz gdy ma już prawie cztery miesiące bawi się też sama, chociaż inaczej. Po prostu wkłada ją sobie oczywiście do buzi, ale ma już na tyle chwytne rączki, że może to zrobić, choć zabawka lekka nie jest.


Zabawka sensoryczna typu minky. Leciutka, milutka, szeleszcząca. Lena ją po prostu uwielbia. Oczywiście też ląduje od razu w buzi :)


No i kangur. Tak, to jest według producenta kangur. Łapki i uszki to świetne przekąski, nie raz musiałam je odciskać ze śliny :D

Jeśli więc macie się wkrótce wybrać w odwiedziny do takiego malucha, polecam zabawkę podobną do tych trzech powyżej.

Czym bawiły się wasze dzieci mając te kilka miesięcy?

środa, 11 stycznia 2017

Zawsze się coś przypałęta

Dzidzia była dziś pierwszy raz u dermatologa i leżała na profesjonalnej kozetce :) Zdjęcie się oczywiście rozmazało bo się mała wierciła. W każdym razie w końcu wiemy co to małej się stało. Na główce łuszczy jej się skóra, a na nogach i rączkach ma bardzo suchą skórę, taką kaszkę. Pani dermatolog zdiagnozowała ciemieniuchę. Szkoda, że dwie Panie pediatry ją oglądały i stwierdziły tylko że to zmiany łojotokowe. No nic, ważne, że już wiemy co to i jak to leczyć :)