Skoro Lena ma już ząbki to czas najwyższe zacząć je myć. Zaopatrzyliśmy się w taki oto zestaw:
Pasta jest bez fluoru. Czemu taką wybrałam? Bo taka była akurat dostępna :p Ot cała tajemnica, To samo dotyczy szczoteczki. Pasta jest dość ostra w smaku dlatego nakładam ją dosłownie odrobinę, żeby Lena mogła się przyzwyczaić. Szczoteczka jej się podoba bo jest zarazem gryzakiem. Z rana traktuje szczotkowanie jako zabawę. Wieczorem jest gorzej bo jest zaspana i marudna ale jakoś dajemy radę.
Poza tym wykluczyliśmy już gluten jako źródło alergii. Po 3 tygodniach diety bezglutenowej nie widzę żadnej poprawy. Teraz sprawdzamy mleko krowie. Pediatra wypisała nam receptę na Nutramigen i przez kolejne 3-4 tygodnie zobaczymy czy winowajcą jest mleko. Nutramigen na receptę wychodzi dość dobrze cenowo, bo około 18 zł. Ma okropny smak i strasznie śmierdzi ale co ciekawe Lenie to chyba nie przeszkadza. Póki co dostała dwa razy ale pije bez oporów. Uffff. Zobaczymy co nam ta zmiana przyniesie...