Dziś Lenie stuknęły dwa miesiące życia. Jak ten czas szybko leci! Mam wrażenie, że dopiero wczoraj wyszłyśmy ze szpitala. Tymczasem dzidzia powyrastała już z pierwszych ubranek i urosła parę centymetrów, przybrała kilkaset gram. Dosłownie rośnie w oczach, moim zdaniem zdecydowanie za szybko. Będę w przyszłości tęsknić za tymi malutkimi rączkami i słodkimi małymi stópkami.
Ale z drugiej strony ogarnia mnie ogromna radość, gdy Lenka skupia wzrok na mojej twarzy, wodzi oczami za mną gdy chodzę po pokoju i uśmiecha się gdy się z nią wygłupiamy. Szczęście, które daje dziecko, jest nie do opisania. Wiedziałam, że bycie matką musi być niesamowite, ale dopiero doświadczenie tego sprawiło, że zrozumiałam co to za uczucie.
wtorek, 29 listopada 2016
środa, 23 listopada 2016
Konkurs z Canpolem
A gdyby tak zorganizować dla was konkurs we współpracy z firmą Canpol? Na pewno znaleźli by się chętni do przygarnięcia fajnej nagrody :) Będę was informować na bieżąco jeśli uda mi się dostać dla was nagrodę do konkursu.
Zajrzyjcie na http://canpolbabies.com/pl/blogosfera a zobaczycie, co ciekawego będzie do wygrania :)
Zajrzyjcie na http://canpolbabies.com/pl/blogosfera a zobaczycie, co ciekawego będzie do wygrania :)
wtorek, 22 listopada 2016
Dzidzi - najlepszy laktator
Dzidzi to nie jest oczywiście firma ani model, to po prostu moja Lenka. Ma wiele ksywek, ale tylko ja czasem mówię do niej pieszczotliwie "Mój kochany laktatorku" :D
Oczywiście zaopatrzyłam się w laktator jeszcze w czasie ciąży. Nie szukałam długo, nie czytałam opinii, kupiłam akurat ten, który był dostępny u sprzedawcy, u którego chciałam zamówić wszystko dla siebie i maluszka. Kupiłam więc ręczny Philips Avent, mając nadzieję, że znana firma robi dobre laktatory.
Niestety, kiedy kanaliki mi się przyblokują po dłuższym śnie albo ucisku, ten laktator nie daje rady. Zaopatrzyłam się więc w używany elektryczny laktator Tufi Spectra Mini, który miał niezłe opinie w Internecie. Tak sobie myślałam, że elektryczny będzie potrafił lepiej ściągnąć pokarm. I się niestety myliłam. Na dodatek ściąga pokarm wolniej niż ja robię to ręcznie. Dobrze, że udało mi się go tanio dostać. Na pewno natomiast jest wygodniejszy, bo nie trzeba pompować i wystarczy jedna ręka do używania. To ciekawe ile rzeczy można robić drugą wolną ręką, kiedy się człowiek spieszy, żeby zdążyć ze wszystkim przed pobudką maleństwa :)
I ostatecznie wyszło na to, że jedynie Lena radzi sobie z moim zastojem pokarmu. Dlatego jest moim kochanym laktatorkiem.
Może Wy trafiliście na jakiś naprawdę dobry laktator, który warto polecić? Ten Philipsa nie jest zły, ale zdecydowanie potrzebuję coś lepszego.
Oczywiście zaopatrzyłam się w laktator jeszcze w czasie ciąży. Nie szukałam długo, nie czytałam opinii, kupiłam akurat ten, który był dostępny u sprzedawcy, u którego chciałam zamówić wszystko dla siebie i maluszka. Kupiłam więc ręczny Philips Avent, mając nadzieję, że znana firma robi dobre laktatory.
Niestety, kiedy kanaliki mi się przyblokują po dłuższym śnie albo ucisku, ten laktator nie daje rady. Zaopatrzyłam się więc w używany elektryczny laktator Tufi Spectra Mini, który miał niezłe opinie w Internecie. Tak sobie myślałam, że elektryczny będzie potrafił lepiej ściągnąć pokarm. I się niestety myliłam. Na dodatek ściąga pokarm wolniej niż ja robię to ręcznie. Dobrze, że udało mi się go tanio dostać. Na pewno natomiast jest wygodniejszy, bo nie trzeba pompować i wystarczy jedna ręka do używania. To ciekawe ile rzeczy można robić drugą wolną ręką, kiedy się człowiek spieszy, żeby zdążyć ze wszystkim przed pobudką maleństwa :)
I ostatecznie wyszło na to, że jedynie Lena radzi sobie z moim zastojem pokarmu. Dlatego jest moim kochanym laktatorkiem.
Może Wy trafiliście na jakiś naprawdę dobry laktator, który warto polecić? Ten Philipsa nie jest zły, ale zdecydowanie potrzebuję coś lepszego.
poniedziałek, 14 listopada 2016
Szczepienie w drugim miesiącu
Dziś nadszedł ten dzień, szczepienie w drugim miesiącu życia. Po długim zastanowieniu zdecydowaliśmy się na szczepionkę 6 w 1, tym bardziej, że miała ona zaoszczędzić dziecku trochę kłucia. I wszystko byłoby pięknie, gdyby ktoś nas poinformował, że szczepionkę trzeba przechowywać w lodówce... Tak, wiem, jest napisane na opakowaniu, ale przeoczyliśmy. I 200 zł stracone. Na szczęście aptekarka uznała w tym trochę swojej winy, powinna była poinformować, więc oddała nam połowę kwoty.
No i ostatecznie Lenka dostała 3 zastrzyki z obowiązkową szczepionką. Zniosła całą wizytę bardzo dzielnie, tylko teraz jest trochę marudna i piszę to z płaczącą córką na rękach :)
No i ostatecznie Lenka dostała 3 zastrzyki z obowiązkową szczepionką. Zniosła całą wizytę bardzo dzielnie, tylko teraz jest trochę marudna i piszę to z płaczącą córką na rękach :)
środa, 2 listopada 2016
Wygrana w konkursie Canpol
Nie wiem jeszcze czy dostanę zabawki z Canpol do testowania, ale w zeszłym tygodniu dotarła do mnie nagroda od tej firmy. Wygrałam nagrodę w konkursie Mama na medal, co chwile można tam coś wygrać. Zajrzyjcie pod ten adres po więcej informacji: http://canpolbabies.com/pl/mama-na-medal
Wygrana bardzo mnie ucieszyła, bo przyda się mojemu brzdącowi. W skład nagrody wchodzą następujące rzeczy: butelka 3 miesiące+, butelka 12 miesięcy+, kubeczek z dziubkiem i książeczka sensoryczna. Butelki i kubek są oczywiście świetnej jakości, Lena niestety jest jeszcze za mała by teraz je wypróbować. Pewnie zanim się obejrzę miną te dwa miesiące i pierwsza butelka pójdzie w ruch :)
Najbardziej jednak podoba mi się książeczka. Jest mięciutka, kolorowa, ma szeleszczące strony, więc kiedy Lena będzie się nią bawić będzie mogła rozwijać wszystkie zmysły! Do tego między pierwszą a drugą stroną jest piszczałka, a na ostatniej stronie gryzak i lustereczko (oczywiście bezpieczne dla niemowlaka). Genialne! Lena jeszcze nie wyraża dużego zainteresowania, ale lada dzień gdy tylko zacznie chwytać, jestem pewna że pokocha tę książeczkę :)
Czy tylko ja mam takie szczęście, że co jakiś czas udaje mi się wygrać jakiś konkurs? Co wam się dotychczas udało wygrać? Ja mam na koncie kilka książek, pieniądze i sukienkę :D
Wygrana bardzo mnie ucieszyła, bo przyda się mojemu brzdącowi. W skład nagrody wchodzą następujące rzeczy: butelka 3 miesiące+, butelka 12 miesięcy+, kubeczek z dziubkiem i książeczka sensoryczna. Butelki i kubek są oczywiście świetnej jakości, Lena niestety jest jeszcze za mała by teraz je wypróbować. Pewnie zanim się obejrzę miną te dwa miesiące i pierwsza butelka pójdzie w ruch :)
Najbardziej jednak podoba mi się książeczka. Jest mięciutka, kolorowa, ma szeleszczące strony, więc kiedy Lena będzie się nią bawić będzie mogła rozwijać wszystkie zmysły! Do tego między pierwszą a drugą stroną jest piszczałka, a na ostatniej stronie gryzak i lustereczko (oczywiście bezpieczne dla niemowlaka). Genialne! Lena jeszcze nie wyraża dużego zainteresowania, ale lada dzień gdy tylko zacznie chwytać, jestem pewna że pokocha tę książeczkę :)
Czy tylko ja mam takie szczęście, że co jakiś czas udaje mi się wygrać jakiś konkurs? Co wam się dotychczas udało wygrać? Ja mam na koncie kilka książek, pieniądze i sukienkę :D